Reklama

Glifosat - co to?

Glifosat należy do związków organicznych z grupy fosfonianów. Jego działanie blokuje funkcję enzymu - syntazy EPSPS (synteza 5-enolopirogroniano-szikimowo-3-fosforanowa), koniecznego do syntezy kwasu szikimowego, związanego z syntezą aminokwasów tryptofanu, fenyloalaniny i tyrozyny. Został odkryty w 1970 roku przez chemików z firmy Monsato i od tej pory przez cały czas znajduje się w obrocie rynkowym w wielu regionach świata, także w Unii Europejskiej, mimo że od pewnego czasu coraz więcej mówi się na temat jego szkodliwego działania na organizm ludzki.

Reklama

Glifosat a herbicyd

Powyższa definicja brzmi dość enigmatycznie? Zatem spieszymy z wyjaśnieniem, że glifosat to nic innego, jak aktywny składnik herbicydów nieselektywnych, czyli po prostu - środków chwastobójczych, pestycydów służących do zwalczania chwastów w uprawach rolnych. Glifosat trafił do sprzedaży pod nazwą Roundup kilka lat po odkryciu, a dokładnie - w 1974 roku. Obecnie szacuje się, że stanowi składnik aktywny około 700 generycznych środków zwalczających chwasty. Przemawia za nim nie tylko skuteczność (z jego pomocą rolnicy mogą łatwo pozbyć się większości chwastów, jedynym wyjątkiem jest skrzyp), ale i cena - jako substancja aktywna, glifosat jest po prostu tani.

Glifosat był wykorzystywany na szeroką skalę już w pierwszym roku po wprowadzeniu go do sprzedaży w postaci białego proszku. Należy jednak nadmienić, że jego użycie w rolnictwie uległo gwałtownemu wzrostowi mniej więcej w połowie 2000 roku, kiedy został wprowadzony tzw. "green burndown". Pod tą nazwą kryje się praktyka stosowania herbicydów tuż przed zbiorem.

Zobacz też: Jedwab, brylanty i olej palmowy, czyli eko-lęki eko ludzi

Glifosat - stosowanie

Glifosat jest jednym z najczęściej stosowanych herbicydów, nie tylko w rolnictwie, ale i w ogrodnictwie, sadownictwie, w przestrzeniach miejskich i w ciągach komunikacyjnych (np. do usuwania chwastów porastających przestrzeń sąsiadującą z torami kolejowymi i tramwajowymi). My jednak skupimy się na obszarze, który w największym stopniu interesuje nas jako konsumentów - na uprawach rolnych.

Środki zawierające ten składnik są używane do odchwaszczania pól uprawnych, sadów i ogrodów jeszcze przed posianiem roślin, ale nie tylko. Niektóre gatunki modyfikowane genetycznie - pszenica, kukurydza, fasola i soja - wykazują odporność na działanie pestycydu, co rolnikom daje możliwość usuwania chwastów w trakcie upraw. Mówiąc wprost - środkiem chwastobójczym jest pryskane wszystko, także rośliny, które w mniej lub bardziej przetworzonej postaci trafiają później na nasze stoły.

Mało tego, od pewnego czasu w środowisku naukowym nie milkną głosy, że glifosat coraz częściej jest stosowany nie tylko w celu pozbycia się chwastów. W niektórych gospodarstwach normą ma być dosuszanie zboża za pomocą tego środka. Glifosat ma sprzyjać utrzymywaniu poziomu wilgotności prosa, rzepaku i gryki, którego wymagają jednostki skupujące i w ten sposób - przyczyniać się do maksymalizacji zysków z upraw. Nie można nie wspomnieć, że ten środek znajduje też zastosowanie w przyspieszaniu dojrzewania owoców, zwłaszcza w uprawie jabłek - poddane temu procesowi stają się idealnie czerwone.

To wszystko oznacza, że stężenie tej substancji w produktach żywnościowych w wielu przypadkach znacząco przekracza dopuszczalne normy. Przykładowo, w 2016 roku odkryto, że niektóre sprzedawane w Polsce kasze przekraczają tę wartość aż dziesięciokrotnie.

Zobacz też: To jeden z najbardziej ekologicznych krajów na świecie. Jak Finowie uczą nas dbania o zdrowie i naturę?

Glifosat - działanie i szkodliwość

Jakie skutki tej działalności odczuje konsument? Glifosat już od długiego czasu jest podejrzewany o działanie rakotwórcze, jednak przez długi czas badania nie dawały jednoznacznych wyników w tej kwestii. W 2015 roku International Agency for Research on Cancer opublikowała raport, który pozwolił zakwalifikować glifosat jako czynnik o prawdopodobnym działaniu rakotwórczym u ludzi. Trzy lata później przeanalizowano badania przeprowadzone na grupie 54 tys. osób, które były zatrudnione w charakterze licencjonowanych aplikatorów pestycydów. Wyniki analizy były zbieżne z wnioskami, które w 2015 roku przedstawiła jednostka zależna od Światowej Organizacji Zdrowia (WHO).

Potencjalne działanie rakotwórcze nie jest jedyną konsekwencją poddawania ustroju działaniu glifosatu. W tym miejscu należy wrócić do początku artykułu, gdzie przedstawiliśmy mechanizm działania tego środka. Okazuje się, że zablokowanie działania enzymu syntezy kwasu szikimowego wywiera wpływ nie tylko na enzymy, ale także na organizm, a konkretnie - na układ trawienny. W dużym uproszczeniu, działanie popularnego środka chwastobójczego doprowadza do redukcji bakterii składających się na korzystną mikroflorę bakteryjną w ludzkim organizmie. Skutkiem tego są nie tylko możliwe problemy trawienne, ale także autyzm, zaburzenia hormonalne i choroba Alzheimera.

W czym znajduje się glifosat?

Glifosat może wywierać wyjątkowo niekorzystny wpływ na organizm? Czy zatem możemy uniknąć kontaktu z tym środkiem? Cóż, będzie to co najmniej bardzo trudne, tym bardziej, że naukowcy nie mają już wątpliwości, że środek ten występuje w ustroju większości ludzi. Potwierdzają to przeprowadzone badania. W 2013 roku obecność glifosatu wykryto u większości mieszkańców Europy, przy czym należy zaznaczyć, że Polacy znaleźli się w ścisłej czołówce tego zestawienia. 5 lat później padaniu pod tym kątem poddano próbki pobrane od europarlamentarzystów. Wyniki były jednoznaczne - wszystkie osoby poddane testowi miały w swoim organizmie ślady tego środka, przy czym trzeba podkreślić, że jego średnie stężenie było aż 17 razy większe względem wartości dopuszczalnej! Skąd biorą się tak zatrważające wyniki? To proste - z glifosatem mamy styczność każdego dnia. Środek ten znajduje się w produktach spożywczych, przede wszystkim w płatkach śniadaniowych, musli, batonach zbożowych, pieczywie, wyrobach cukierniczych (zwłaszcza w ciastkach). Glifosat może zanieczyszczać każdy produkt, w którym zawarta jest pszenica, kukurydza, owies i soja. Mało tego, skażone glifosatem może być nawet mięso pochodzące ze zwierząt hodowlanych, które były karmione paszą z zawartością tego składnika. To samo dotyczy mięsa drobiowego i jaj. Naukowcy nie mają wątpliwości, że zapewniania o biodegradowalności tego środka nijak mają się do rzeczywistości. Dowodem tego ma być obecność tej substancji w wodach gruntowych i w ujęciach wody pitnej.Należy wyraźnie podkreślić, że nasz kontakt z glifosatem nie kończy się na produktach spożywczych. Ten szkodliwy środek występuje także w niektórych produktach higienicznych zawierających bawełnę, przede wszystkim w wacikach, podpaskach, wkładkach higienicznych i w tamponach.

Glifosat a zatrucia

Skutki przewlekłej ekspozycji na działanie glifosatu mogą być katastrofalne. Poza wymienionymi wcześniej konsekwencjami, naukowcy są zdania, że środek ten może doprowadzać do nieprawidłowości w rozwoju płodu, powodować nietolerancje pokarmowe i alergie żywnościowe oraz upośledzać płodność.

Mówiąc o możliwych konsekwencjach, warto przytoczyć głośną sprawę Dewayne'a Johnsona. W 2018 roku 46-letni dozorca oskarżył koncern Monsato, że sprzedawany przez nich środek Roundup wywołał u niego nowotwór. Sąd przyznał rację powodowi, zasądzając na jego rzecz odszkodowanie w kwocie 289 milionów dolarów (w późniejszym postępowaniu zredukowane do 78 milionów).

Jak usunąć glifosat z organizmu?

Biorąc pod uwagę możliwe konsekwencje, należy podjąć działania zmierzające do usunięcia glifosatu z organizmu. Biorąc pod uwagę jego wszechobecność, przerwanie ekspozycji na ten składnik może być niemożliwe, niemniej jednak naukowcy są zdania, że da się zredukować jego stężenie. Podstawą jest spożywanie probiotycznych pokarmów, które uzupełnią niedobory w mikroflorze bakteryjnej. To jednak nie wystarczy.

W 2014 roku na łamach Journal of Environmental & Analytical Toxicology opublikowano wyniki badań, które wskazują, że do redukcji stężenia tej substancji przyczynia się kwas huminowy, sok z kiszonej kapusty i węgiel aktywny. Do odtrucia organizmu niezbędna jest też glicyna. Zaznaczamy jednak, że każda metoda detoksykacji, która przewiduje suplementację mikroskładników i wprowadzenie niestandardowej diety, wymaga wcześniejszej konsultacji z lekarzem.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama