Reklama

Japończycy i Chińczycy od stuleci używali pewnego gatunku morskich wodorostów, żeby wzmocnić aromat i smak potraw. Około 100 lat temu z tych roślin uzyskano biały proszek, zwany glutaminianem sodu. Wkrótce stał się popularną przyprawą. Dziś syntetyzuje się ją chemicznie. Używana jest także w Polsce, nie tylko przez kucharzy w chińskich czy tajskich restauracjach, ale i producentów żywności. Glutaminian sodu, na etykietach produktów spożywczych oznaczony symbolem E621, dodaje się do konserw mięsnych, wędlin, sosów, bulionów oraz zup w proszku. Podnosi ich smak, ale czy jest bezpieczny dla zdrowia?

Reklama
Znasz go od urodzenia

Glutaminian sodu to sól kwasu glutaminowego, z którym oswojona jesteś od najwcześniejszego dzieciństwa. Znajduje się w mleku kobiecym, a także w wielu produktach spożywczych, np. mięsie, pomidorach, ziemniakach, serach, grzybach. Co więcej, jeśli nie zostanie dostarczony w pożywieniu, organizm sam go wyprodukuje, bo związek ten bierze udział w różnych procesach metabolicznych, stanowi źródło energii dla jelit. Nie szkodzi zdrowiu, podobnie jak jego pochodna – glutaminian sodu, który może być nawet korzystny dla samopoczucia. Ponieważ podkreśla słony smak, zmniejsza zużycie soli kuchennej nawet o 20–40%. To dobra dla ciebie wiadomość, jeśli jesteś nadciśnieniowcem, cierpisz na choroby układu krążenia, bo mniej solisz potrawy. Pamiętaj jednak, że z glutaminianem też nie należy przesadzać. Co prawda znacznie ogranicza twój apetyt na sól, ale tak jak ona zawiera sód podnoszący ciśnienie krwi.

Co za dużo to niezdrowo
Reklama

Zdaniem naukowców choć glutaminian sodu jest bezpieczny, u osób, które nim szafują lub są na niego nadwrażliwe, może przyczynić się do:
● wystąpienia syndromu chińskiej restauracji, czyli bólu głowy, palpitacji serca, nadmiernej potliwości, suchego kaszlu, pieczenia skóry, uczucia niepokoju;
● podrażnienia żołądka
● reakcji alergicznej – sam glutaminian sodu nie uczula, ale może nasilić działanie alergenów niepokarmowych, takich jak pyłki roślin czy roztocze kurzu domowego;
● zwiększenia apetytu i tycia
Sól nikomu nie szkodzi, jeśli jada się jej niewiele. Podobnie jest z glutaminianem sodu. A że występuje on w wielu produktach, warto ograniczyć spożycie tzw. żywności przetworzonej, np. konserw, zup w proszku, sosów a także rozmaitych kompozycji przyprawowych. Zdaniem dietetyków zdrowiej jest samemu ugotować zupę, a mięso przygotowane do pieczenia posypać ziołami. Choć „piąty smak” kusi i uzależnia od siebie niemal jak narkotyk, warto zachować w stosunku do niego dystans – tak nawszelki wypadek.

Reklama
Reklama
Reklama