Reklama

Zajęcia pozalekcyjne maja wiele plusów. Dzieci dzięki nim zdobywają dodatkową wiedzę, rozwijają swoje talenty i zainteresowania. Poza tym są odskocznią od codziennej szkolnej rzeczywistości. Nie są obowiązkowe, wiec nawet lekcjom obcego języka towarzyszy atmosfera pewnego luzu.
JAK DOBRZE WYBRAĆ?
Trzeba przede wszystkim wziąć pod uwagę to, co dziecko najbardziej lubi. Źle wybrane zajęcia, niezgodne z upodobaniem młodego człowieka, sprawia, że staną się one dla pociechy źródłem stresu. Fakt, że tatuś chciałby widzieć syna na zajęciach z karate, a mama córeczkę na kursie angielskiego nie oznacza, że dzieci musza podzielać te pragnienia rodziców.
COŚ DLA UMYSŁU I COŚ DLA CIAŁA
Dobrze, by jedne zajęcia miały charakter „umysłowy” (może to być np. kółko plastyczne albo język obcy), a drugie – sportowy (np. basen, piłka nożna). Dziecko powinno rozwijać się harmonijnie, i intelektualnie, i fizycznie. Obie dziedziny są tak samo ważne. Jeśli jednak nasza pociecha nie ma zacięcia sportowego, nie zmuszajmy jej do gimnastyki artystycznej. Raczej postarajmy się wypoczywać aktywnie całą rodziną.
SZUKAJMY ZŁOTEGO ŚRODKA
Na ile zajęć pozalekcyjnych zapisać dziecko? Wystarczy, jeśli zdecydujemy się na dwa dodatkowe w tygodniu, na przykład rysunki i pływanie. Nadmiar bodźców, nawet tych przyjemnych, prowadzi do przemęczenia, zniechęcenia i w rezultacie – zablokowania w dziecku ciekawości świata i chęci podejmowania wyzwań. Dziecko musi mieć czas na obowiązki (czyli na naukę), pomoc w domu oraz rozwijanie talentów, ale potrzebuje też czasu na odpoczynek: na spotkania z rówieśnikami i swobodną zabawę.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama