Reklama

Chociaż mały kolonista wrócił z letniego wyjazdu zadowolony, to stale na coś się uskarża. Warto więc sprawdzić, czy rzeczywiście coś mu dolega. Dlatego pójdź z pociechą na kontrolne badanie krwi i moczu. Raz do roku powinnaś je zrobić nawet zdrowemu dziecku. Dobrą okazją jest właśnie koniec wakacji. Bez obaw będziesz mogła wysłać dziecko do szkoły, a gdy okaże się, że potrzebuje pomocy, zdążysz uporać się z kłopotem jeszcze przed sezonem na jesienne przeziębienia. Trzeba zwócić uwagę na opad krwi, czyli OB – powyżej normy wskazuje na stan zapalny. Zwykle wtedy podwyższona jest ogólna liczba leukocytów. Niepokojący bywa nadmiar leukocytów kwasochłonnych, bo może świadczyć, że dziecko zaraziło się pasożytami. Ważna jest też analiza moczu. Obecność w nim bakterii, leukocytów i białka wskazuje na zapalenie pęcherza lub miedniczek nerkowych.

Reklama
Kiedy małe ciałko swędzi, szczypie czy piecze

Rozpalona słońcem skóra staje się podatna na infekcje. Dlatego po powrocie z kolonii, zwłaszcza gdy pociecha wypoczywała nad wodą, dokładnie obejrzyj całe jej ciało. Plamki czy swędzące krostki mogą pojawić się nie tylko na brzuchu czy plecach, ale także na głowie oraz między palcami rąk i nóg.
Bakteryjne zapalenie skóry (tzw. liszajec zakaźny) wywołują paciorkowce lub gronkowce, czasem i jedne, i drugie równocześnie. Na twarzy w okolicach ust i nosa, rzadziej na rękach i szyi, widoczne są niewielkie, wypełnione płynem pęcherzyki. Po kilku dniach zamieniają się one w żółtobrązowe, bolesne i swędzące krostki.
CO ROBIĆ? Musisz jak najszybciej pójść z dzieckiem do dermatologa. Zleci on analizę bakteryjną zmian z tzw. antybiogramem, bo dzięki niej będzie mógł dobrać najskuteczniejszy antybiotyk. Jeśli krostki są niewielkie, możesz je smarować maściami czy posypywać antybakteryjnymi pudrami (np. Bactroban lub Dalacin T). Kąp też pociechę w wodzie z dodatkiem preparatów zawierających chlorheksydynę. Odkaża ona skórę i przyspiesza jej powrót do zdrowia. Do czasu wyleczenia dziecko nie może bawić się z rodzeństwem czy rówieśnikami, bo liszajec jest bardzo zakaźny.
Świerzbowiec daje o sobie znać silnym swędzeniem całego ciała. Nasila się ono w nocy, kiedy skóra jest rozgrzana. Dziecko wówczas bardzo niespokojnie śpi i drapie się przez sen. Z reguły na dłoniach i podeszwach stóp pojawiają się też charakterystyczne czerwone grudki i pęcherzyki.
CO ROBIĆ? Konieczna jest wizyta u dermatologa. Świerzb leczy się preparatami (np. Crotamitonem), którymi smaruje się skórę dwa razy dziennie przez co najmniej 5 dni. Taką kurację na wszelki wypadek trzeba przeprowadzić u wszystkich domowników. Świerzbowcem bowiem łatwo się zarazić, mając kontakt z chorym na co dzień.

Jeśli dziecko ma "pasażerów na gapę"
Reklama

Latem trudno uchronić przed nimi pociechę. Powinnaś więc uważnie ją obserwować. Często zarażenie pasożytami daje charakterystyczne oznaki (np. brak apetytu czy kłopoty z brzuszkiem). Niekiedy dolegliwości nie są nasilone lub przypominają inne choroby (np. alergię). Konieczne są więc specjalistyczne badania.
Przy zarażeniu owsikami dziecko staje się nerwowe i niespokojne, zwłaszcza wieczorem, kiedy położy się do łóżka. Wtedy pasożyty stają się aktywne i wędrują w okolice odbytu, co podrażnia otaczającą go skórę. Jest ona silnie zaczerwieniona i swędzi tak bardzo, że utrudnia zasypianie. Ponadto pociecha skarży się na bóle głowy i brzucha. Ponieważ traci również apetyt, zaczyna być osłabiona.
CO ROBIĆ? Skontaktuj się z pediatrą, który wypisze skierowanie na tzw. wymaz z odbytu. W przychodni otrzymasz specjalne zestawy z wacikami. Codziennie przez kilka kolejnych dni będziesz musiała przecierać nimi skórę dziecka wokół odbytu, a następnie odwozić próbki do laboratorium. Owsiki leczy się doustnymi lekami, np. Pyrantelem czy Vermoksem – podaje się dwie dawki w odstępie dwóch tygodni. Profilaktycznie podobną kurację muszą przejść też pozostali domownicy.
Lamblioza bywa przyczyną silnego bólu brzucha, zwykle po prawej stronie ciała. Ponieważ pasożyt uszkadza ścianę jelita, co utrudnia trawienie i wchłanianie jedzenia, może powodować u dziecka anemię. Objawia się to ciągłym zmęczeniem i osłabieniem, zdarzają się też stany podgorączkowe i trudności z zasypianiem. Pociecha nie ma apetytu, ale chętnie sięga po słodycze. Charakterystyczny przy lambliozie jest nieprzyjemny zapach stolców, w których są niestrawione resztki jedzenia.
CO ROBIĆ? Trzeba ocenić, czy w kale znajdują się cysty lambli. Zwykle badanie to powtarza się kilka razy, ponieważ nie na każdym etapie rozwoju pasożyta cysty są wykrywalne. Sprawdza się też, czy we krwi dziecka obecne są specyficzne przeciwciała. Jeśli dodatni wynik potwierdzi zakażenie, będzie ono musiało zażywać leki, np. Tinidazol lub Metronidazol.
Toksokaroza, choć zdarza się rzadko, może być dla dziecka groźną chorobą. Larwy pasożyta uszkadzają bowiem różne narządy (oczy, płuca, wątrobę), układ nerwowy – różne są więc objawy choroby: zaburzenia widzenia, silny kaszel, powiększenie wątroby, wysoka gorączka, a nawet drgawki.
CO ROBIĆ? Trzeba wykonać specjalistyczne badania krwi pod kątem zarażenia toksokarozą. Oceniają one poziom przeciwciał: IgG, IgM i IgE. Chore dziecko musi pozostać w szpitalu specjalizującym się w leczeniu tzw. chorób odzwierzęcych (nosicielami tego pasożyta są psy).

Reklama
Reklama
Reklama