Nowa szkoła, start czy falstart!?
Przez kilka lat podstawówki twoje dziecko chętnie się uczyło, a jego sumienność nagradzana była piątkami i szóstkami. Teraz, gdy jest w nowej szkole, nadal pracuje, ale oceny wcale na to nie wskazują. Co takiego się stało?

Pewnie niewielkim pocieszeniem będzie dla ciebie informacja, że podobne rozterki jak ty, przeżywają teraz tysiące rodziców gimnazjalistów i licealistów. Może więc poprawi ci humor informacja, że twojemu dziecku możesz pomóc, tak by szybko znów zaczęło zbierać oceny, do jakich przyzwyczaiło ciebie (i siebie też) jeszcze w ubiegłym roku szkolnym. Najważniejsze, żebyś wczuła się w jego sytuację...
POKONAJCIE TRUDNE POCZĄTKI
Wyobraź sobie siebie w pierwszych dniach nowej pracy. Nowe koleżanki, szef, wymagania. Chcesz się pokazać z najlepszej strony... Ale jak? Niby wiesz, czym się masz zajmować, teoretycznie nie powinno być żadnych problemów. Jednak szybko okazuje się, że w nowym miejscu oczekują od ciebie innych rzeczy niż dotychczas, a koleżanki, nawet jeśli są życzliwe, nie bardzo mogą pomóc. Musisz sama temu podołać. Twoje dziecko w nowej szkole odczuwa dużo większy dyskomfort i stres niż ty! Przede wszystkim jego szefowie (nauczyciele) często nie precyzują oczekiwań. Uważają, że skończył się już czas prowadzenia dzieci za rączkę. Po prostu każą się uczyć w inny sposób, ale nie mówią jak. Nic dziwnego, że młody człowiek jest zdezorientowany. A to początek samonakręcającej się spirali. Gdy jest zestresowany, a nawet wpada w panikę, nie potrafi się skupić. Może więc dostać kolejny zły stopień, bo się nieumiejętnie przygotował. Dlatego że dzieci nie mają jeszcze umiejętności radzenia sobie w nowych, trudnych sytuacjach, bo dopiero się tego uczą. Dorosły potrafi sobie wytłumaczyć, że krytyka szefa dotyczy konkretnej, źle wykonanej przez niego pracy, a nie jest całkowitą negacją jego osoby i umiejętności. Dla dziecka, zwłaszcza w okresie dojrzewania, gdy dochodzi rozchwianie emocjonalne, krytyka jest jak koniec świata. Ono nie rozumie, że chodzi o kilka błędów w klasówce. Zły stopień odbiera tak, jakby ktoś powiedział, że w ogóle nic nie umie, że wszystko robi źle. Poza tym właśnie teraz brakuje czegoś istotnego – opinii, którą uczeń wyrobił sobie w poprzedniej szkole.
Warto pamiętać, że jest to też moment, w którym dla nastolatka najważniejsza jest akceptacja w grupie rówieśników. Stanie na głowie, by ją zdobyć lub jej nie stracić, nawet za cenę gorszych ocen.
PAMIĘTAJ!
Nie bagatelizuj stanu zdrowia dziecka. Przyczyną kłopotów w szkole mogą być też dolegliwości związane ze wzrokiem, słuchem czy alergią. Wypytaj dziecko o samopoczucie – bóle głowy, czy nawracający katar, powinny skłonić cię do odwiedzenia lekarza.