Reklama

Czasami myślimy, że bawić się potrafi dopiero 2-, 3–latek. Tymczasem nawet niemowlę to umie. Dla maluchów zabawą jest obserwowanie kolorowej karuzeli zawieszonej nad łóżeczkiem, machanie rączkami czy wkładanie grzechotki do buzi. Te proste czynności są dla dziecka ważne, bo dzięki nim zdobywa nowe umiejętności. Choć trudno w to uwierzyć, np. wrzucając klocki do pudełka, malec przygotowuje swoje ciało i dłonie do nauki pisania, a umysł – do zrozumienia matematycznych działań. Bawmy się zatem już z kilkutygodniowym smykiem, a w miarę dorastania wymyślajmy mu nowe, ciekawe zajęcia. Oto kilka propozycji zabaw dla dzieci do 13–14 miesiąca życia.
[adsense]
UMIEM TRZYMAĆ GRZECHOTKĘ (poniżej 6. miesiąca życia)
■ Dzieci, które są dotykane i przytulane, szybciej się rozwijają. Baw się więc ze swoją pociechą w łaskotki lub „Idzie rak, nieborak…”. Niemowlęta uwielbiają takie zabawy, bo je rozśmieszają, a przy okazji pomagają poznać własne ciało.
■ Około 4. miesiąca życia dziecko uczy się chwytać przedmioty. To przełom w jego rozwoju. Chwytanie daje dziecku nowe możliwości zabawy i jest dobrym ćwiczeniem dla malutkich paluszków, ramion i mózgu. Smyk może wreszcie wziąć do ręki grzechotkę czy klocek, machać nimi, rzucać na podłogę i słuchać, jakie wydają dźwięki, sprawdzać, jakie są w dotyku. To fascynujące zajęcie i trening dla zmysłów.
■ Ponieważ szkrab lubi obserwować, chodź z nim po mieszkaniu, pokazuj i nazywaj różne przedmioty, by poznał otaczający go świat.
■ Dobrym pomysłem jest zakup maty edukacyjnej. Jest zwykle wyposażona w barwne i grające zabawki. Malec będzie mógł po niej pełzać i ćwiczyć sięganie po rozmaite przedmioty.
ZACZYNAM RACZKOWAĆ (6–9 miesiąc życia)
■ Z półrocznym malcem możesz oglądać kolorowe książeczki. Nazywaj narysowane przedmioty, czytaj mu krótkie rymowanki i wierszyki. To dobry sposób na poznawanie nowych słów i kojarzenie ich z konkretnymi rzeczami, a także na zapamiętanie intonacji i melodyki mowy, której niedługo będzie się uczyć.
■ Postaw przed dzieckiem różnej wielkości koszyki i kartony. Będzie wkładało i wyjmowało zabawki w nieskończoność, bo to dla niego ciekawe zajęcie. Przy okazji ćwiczy koordynację wzrokowo-ruchową i ocenianie odległości między rączkami i przedmiotami.
■ Daj malcowi do zabawy plastikowe miseczki, drewniane łyżki, grzechotki, klocki. Pokaż, jakie wydają dźwięki, gdy uderzysz nimi o siebie. Pozwól mu pognieść gazety i podrzeć je na strzępy. Dla smyka to doskonała zabawa, na dodatek – bardzo kształcąca. Dziecko zaczyna dostrzegać, że papier da się zmiąć i porwać, a np. łyżki – nie.
■ Około 9. miesiąca życia dzieci zaczynają raczkować. Wykorzystaj zapał smyka do przemieszczania się na czworakach. Kładź na podłodze zabawki (w niewielkiej odległości od niego) i zachęcaj, by po nie „poszedł Baw się też z maluszkiem w kotka: chodzicie na czworakach, przeciągacie się, udajecie, że pijecie mleko. Naprzemienne ruchy rąk i nóg stymulują obie półkule mózgowe, między którymi tworzą się wówczas nowe połączenia nerwowe. Jest to także doskonałe ćwiczenie dla mięśni i kręgosłupa dziecka.
BUDUJE Z KLOCKÓW (9–14 miesiąc życia)

■ Kup dziecku grube, odpowiednie do wieku kredki i pozwól mu poszaleć na papierze. Ty będziesz mieć pamiątkę w postaci jego pierwszych „rysunków”, a ono nauczy się kontrolować ruchy swoich rączek i poćwiczy precyzyjne chwytanie. Rozwinie też koordynację drobnych ruchów dłoni i wzroku, a także powoli zacznie się uczyć, gdzie jeszcze jest kartka, a gdzie zaczyna się już podłoga lub blat stołu... Taka współpraca zmysłów to nieoceniony trening, który w przyszłości zaowocuje osiągnięciami w szkole i sprawnością fizyczną.
■ Manipulowanie gałkami, pokrętłami, naciskanie guziczków to ulubiona zabawa rocznego malca. Dla odwrócenia jego uwagi od pilotów, telefonów oraz gałek w kuchence gazowej podsuwaj mu zabawki, które pozwalają na podobne manualne ćwiczenia.
■ Maluchy uczą się w końcu bawić klockami jak należy, to znaczy, próbują je ustawiać jeden na drugim. Wykorzystaj to i zachęcaj dziecko do budowania klockowych wież, a potem... pozwól mu je burzyć. Prawdopodobnie ta ostatnia czynność sprawi mu najwięcej przyjemności. Przy okazji dziecko poznaje związki przyczynowo-skutkowe.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama