Kupujemy pierwsze buty
Twój mały piechur coraz częściej przemierza pokój, przytrzymując się mebli. To znak, że wkrótce zapragnie na własnych nogach odkrywać nie tylko zakamarki domu. A do tego potrzebne mu będą wygodne buty. Doradzimy ci, jak je kupić.
- Rodzice
Pierwsze samodzielne kroki maluch powinien stawiać boso, najlepiej na miękkiej wykładzinie lub dywanie. Może wtedy dobrze wyczuć podłoże oraz złapać równowagę. Jeśli obawiasz się, że jego stopy mogą zmarznąć (w mieszkaniu jest chłodno), albo gdy podłoga jest twarda (płytki ceramiczne, deski), załóż maluchowi skarpetki z antypoślizgową podeszwą. Kiedy jednak domaga się on samodzielnego chodzenia podczas spacerów poza domem, obuwie staje się niezbędne.
Pierwsze buciki powinny chronić delikatne stopy przed urazami, przemoczeniem i zimnem, nie ograniczając przy tym ich prawidłowego rozwoju. Do 3.–4. roku życia kształtuje się bowiem podbicie stopy (znika poduszeczka tłuszczowa, która sprawia, że stópki są płaskie). Swobodne chodzenie ma uelastyczniać i wzmacniać poszczególne części stopy. Taką możliwość będą miały tylko w dobrze dobranym obuwiu. A ponieważ jego zakup wiąże się z niemałym wydatkiem, warto go dobrze zaplanować.
Do sklepu idziemy razem z dzieckiem
Zakupy z małym wiercipiętą nie są, oczywiście, łatwym zadaniem. Trzeba przymierzyć kilka par, co dziecku szybko się nudzi. Zwykle o wiele ciekawszym zajęciem okazuje się „robienie porządków” na sklepowych półkach. Ale pamiętaj, że pójście do sklepu bez dziecka, a jedynie z patyczkiem czy wyciętą z kartonu odrysowaną stópką nie jest rozwiązaniem dobrym. Przy mierzeniu trzeba bowiem uwzględnić także np. wysokość podbicia.
Jeśli chcesz więc skrócić czas zakupów z dzieckiem, najpierw wybierz się do sklepu sama, żeby potem wrócić z malcem i mierzyć tylko upatrzone pary. Zawsze też się upewnij, czy buciki można wymienić lub zwrócić. Bywa, że dziecko – zaaferowane nową sytuacją – „nie zauważy”, że buty są przyciasne lub niewygodne.
Na zakupy wybierz porę, kiedy maluch jest najedzony, wypoczęty i w dobrym nastroju, a w sklepie panuje mniejszy ruch.
Najważniejsze zadanie: przymierzanie
Nie w wózku ani sklepowym fotelu. W butach trzeba stanąć na palcach, potem zrobić kilka kroków, wdrapać się na ławkę, przykucnąć. Wszystko po to, by się przekonać, czy zginają się w miejscu zgięcia stopy i nie będą utrudniać maluchowi poruszania się.
Buciki powinny być większe o 6–10 mm od stopy. W za ciasnych nogi są narażone na otarcia, a zbyt duże wymuszają napinanie mięśni nóg, żeby utrzymać obuwie na stopach. W efekcie i w jednych, i w drugich malec szybko zniechęci się do spacerów.
Biorąc do ręki but, oceń, czy jest dość lekki, a następnie przyjrzyj się uważnie jego najważniejszym częściom.
PODESZWA
Ma być elastyczna i sprężysta. Wygięta przez ciebie powinna stawiać lekki opór, a potem od razu powrócić do pierwotnego kształtu. Przód i tył buta muszą być lekko uniesione (podeszwa nie może na całej długości dotykać podłoża), żeby malec się nie potykał (dzieci lubią szurać nóżkami, a wtedy łatwo o upadek). Sprawdź, czy podeszwa nie jest zbyt gruba, bo dziecko powinno czuć stopą podłoże.
MATERIAŁ
Koniecznie wytrzymały, niezbyt twardy, przyjemny w dotyku, naturalny (skóra albo inne nowoczesne materiały, które ją zastępują). Takie buty pozwalają stopom oddychać, nie powodując pocenia się, i chronią przed przemarznięciem.
Obuwie z tworzyw sztucznych nie dostosowuje się do kształtu stóp, łatwo się deformuje. Powoduje też nadmierne pocenie się stóp oraz otarcia delikatnej skóry. Ponadto pod wpływem zimna plastik twardnieje i buty stają się niewygodne.
WIERZCH
Dziecięce obuwie nie powinno mieć ani wąskich, ani spłaszczonych nosków (ta zasada obowiązuje przynajmniej do 5. roku życia); wewnątrz buta palce mają się swobodnie poruszać.
Eleganckie pantofelki – jeśli koniecznie chcesz je kupić – zarezerwuj na specjalne okazje. Zawsze jednak zabieraj zapasowe, wygodne butki, by po godzinie czy dwóch stopy dziecka mogły odpocząć.
WNĘTRZE
Nie powinno być jednakowo szerokie na całej długości. Tylko w okolicach palców ma być więcej luzu. Pięta i śródstopie (czyli te miejsca, w których stopa się nie zgina) powinny mieć solidne oparcie. Wkładając dłoń do buta, sprawdź, czy wyściółka nie jest śliska (upewnij się, że jest z naturalnego tworzywa – stosowna informacja musi być na metce). Sprawdź też, czy wewnątrz nie ma szwów, które będą obcierać.
ZAPIĘTEK
Powinien sięgać tuż nad kostkę i mieć usztywnioną piętę, by ułatwić prawidłowe ustawienie stopy. Nie może też być zbyt sztywny, bo wtedy wymusza nienaturalny chód. Jeśli kupujesz sandałki bez zakrytej pięty, sprawdź, czy pasek utrzyma tył stopy na miejscu.
ZAPIĘCIE
Rzepy i sznurówki są najlepsze, ponieważ pozwalają idealnie dopasować buty do wielkości stóp. Ważne jest, żeby buty można było łatwo wsunąć na pulchną stopę, a można to zrobić, gdy zapięcie sięga jak najbliżej czubka buta. Unikaj szerszych pasków, szczególnie w miejscu połączenia stopy i podudzia – będą utrudniać zginanie nogi.
Kiedy but rodzi bunt: czemu maluch woli chodzić boso?
Nie zrażaj się tym, że malec traktuje obuwie niczym zło konieczne. Niewykluczone, że tak jak wiele dzieci, i twoje będzie wolało buty gryźć, ciskać nimi z całej siły albo nawet... topić w sedesie. Nie ma sensu okazywanie zniecierpliwienia i karcenie malucha. Dziecko potrzebuje czasu, żeby zaakceptować tę nowość – jak każdą inną. Poza tym pamiętaj, że maluch w tym wieku nie znosi żadnych ograniczeń. Ściąga pieluszkę, wózkiem najchętniej podróżuje na stojąco, a pozostawiony w kojcu – głośno protestuje. Dlaczego miałby pokochać buty, które krępują stopy służące dotąd do zabawy? Nadal pozwalaj dziecku biegać boso, kiedy jest to możliwe: w domu po dywanie, a jeśli pogoda dopisuje – po piasku i trawie.
O TYM WARTO PAMIĘTAĆ
1. Zdrowe stopy nie potrzebują wkładek ortopedycznych. Wielu rodzicom się wydaje, że wkładki będą sprzyjały prawidłowemu ukształtowaniu stóp. Niestety, to tak nie działa. W normalnie rozwijających się stopach tylko osłabiają one mięśnie i więzadła. Wkładki przeznaczone są wyłącznie dla maluchów, u których stwierdzono jakąś wadę (wówczas przepisuje je ortopeda), a nie do stosowania profilaktycznie.
2. Dziecko nie powinno nosić już używanych bucików, nawet jeżeli są one w dobrym stanie. Obuwie zawsze dopasowuje się do kształtu stóp swojego pierwszego właściciela, przez co może zdeformować stopy kolejnego.
3. Nie rezygnuj z kupna kolejnych letnich bucików, sądząc, że skoro idzie jesień i zaraz potrzebne będą półbuciki, dziecko jakoś przechodzi w tych, które ma – są przecież „akurat”. Niestety, parę tygodni w przyciasnych butach może spowodować nieprawidłowy chód, wrastanie paznokci albo urazy paluszków.
4. Klapki (także japonki) są dobre na chwilę, np. na basen. Całkiem płaskie podeszwy są niestabilne, nie trzymają stopy, mogą powodować urazy. I nie pozwalaj w nich biegać.
5. Pantofelki na cienkich paseczkach czy z obcasikiem wyglądają słodko, ale łatwo w nich o skręcenie kostki. Cierpi przez nie również cała postawa, a przede wszystkim kręgosłup.
Czego nie lubią małe stopy
Nie wystarczy idealne obuwie, by stopa zdrowo się rozwijała. Nieprawidłowości mogą się pojawić, gdy:
– śpiochy, rajstopy i skarpetki są wąskie i ciasne w okolicach palców
– zmuszasz malca do stawania i chodzenia, gdy mięśnie jego stóp nie są jeszcze gotowe do dźwigania ciężaru ciała
– maluch wiele godzin spędza w chodziku, który wymusza złe ustawianie nóg (odpycha się zewnętrznymi krawędziami stóp zamiast stawiać je prosto).
Więcej butów online znajdziesz na: wojas.pl/info/online