Reklama

Oczywiście wynika to z tego, że chcesz dla niego jak najlepiej i złości cię, że w wielu sytuacjach nie chce korzystać z twoich rad. Czasami nie masz już siły i cierpliwości tłumaczyć czegoś po raz kolejny. Sięgasz wtedy po radykalne argumenty słowne... i najczęściej osiągasz efekt odwrotny do zamierzonego. Dlatego ugryź się w język, zanim powiesz:

Reklama

Masz to zrobić, bo ja ci tak każe!

Każdy nastolatek jest przekonany, że jest dorosły, wszystko wie najlepiej i nikt nie ma prawa mówić mu, co ma robić. Im bardziej będziesz próbować narzucić mu swoją wolę, tym większy opór z jego strony napotkasz. Zwłaszcza jeśli nie będziesz potrafiła uargumentować swoich racji. Nastolatki uwielbiają dyskutować – wykorzystaj to i dyskutujcie tak długo, aż...postawisz na swoim.

Jesteś taki sam, jak twój ojciec!

Tego zdania wystrzegaj się zwłaszcza wtedy, gdy rozeszłaś się z mężem, a wasze stosunki nie są najlepsze. Mówisz to najczęściej wtedy, gdy nie masz już siły walczyć z wadami dziecka, np. niepunktualnością czy bałaganiarstwem. A ponieważ te cechy przeszkadzały ci też u męża, dajesz upust swojej goryczy. Niczego to nie da – prawdopodobnie usłyszysz od dziecka coś w rodzaju:„Za to ty zawsze...” – i raniąca was wymiana zdań gotowa.

Zobaczysz, skończysz jak nasz sąsiad!

Mówiąc tak, masz na myśli zaniedbanego i zawsze na rauszu Iksińskiego spod czwórki, którego widujesz bez względu na porę dnia na ławce pod sklepem. Chcesz bowiem pokazać nastolatkowi, co go czeka, gdy nie przyłoży się do nauki. Zanim jednak posłużysz się tak jaskrawym przykładem, pamiętaj, że niekoniecznie lenistwo sprowadziło sąsiada na manowce. Poza tym dajesz tym samym dziecku do zrozumienia, że ktoś, komu powinęła się noga, nie zasługuje na szacunek. A dziecko w tym wieku ma skłonność do uogólnień. Zacznie dzielić ludzi na lepszych i gorszych, których można lekceważyć. A tego byś nie chciała.

Nauczyciel zawsze ma racje!

Nie wygrasz z nim. Po pierwsze – odbierasz dziecku motywację, by broniło swojego zdania, a po drugie – wpajasz przekonanie, że można być nieomylnym i wszechwładnym tylko z racji zajmowanego stanowiska. A nastolatek świetnie widzi, że nauczyciel to taki sam człowiek jak reszta. Lepiej zapewnij dziecko, że zawsze służysz mu radą i wsparciem, by skończyło szkołę i poszło taką drogą, jaką chce. Powiedz też, że nauczyciele często tak zaciekle bronią swojego zdania z tego prostego powodu, że nie są w stanie nieustannie dyskutować z trzydziestką nastoletnich filozofów.

Jesteś za młody, żeby zrozumieć.

Tak najczęściej ucinasz pytania, które wydają się wykraczać poza obszar zainteresowań nastolatka, głównie o seks czy stosunki rodzinne. Zastanów się chwilę, jak ty byś się czuła, gdyby ktoś powiedział w ten sposób do ciebie. Zlekceważona, prawda?

Reklama

Wyrwało ci się i żałujesz?
Przede wszystkim nie udawaj, ze nic się nie stało. Nie licz na to, ze dziecko o tym zapomni. Przewrażliwiony młody człowiek będzie analizował to, co powiedziałaś, doszukując się ukrytych znaczeń. Dlaczego musisz jak najszybciej z nim to wyjaśnić nie obawiaj się ze przepraszając, stracisz rodzicielski autorytet. Przyznanie się do błędu wzbudza szacunek, o wymaga odwagi. A dzieci, nawet te młodsze, i tak dobrze wiedza, ż dorośli nieomylni nie są.

WAŻNE
Nie mniej istotne od tego, co mówisz, jest, JAK to mówisz. Przede wszystkim staraj się nigdy nie podnosić głosu (choć często wydaje się to niemożliwe). Amerykańskie badania dowiodły, ze dzieci i nastolatki, na które rodzice często krzyczeli, bezwiednie uczą się porozumiewania krzykiem. Co ciekawe, dzieci nie maja świadomości, że mówią w ten sposób.

Reklama
Reklama
Reklama