Co powiedzieć córce, gdy pyta o tatę, który nas opuścił?
Sama wychowuję 3-letnią córeczkę. Jej ojciec wyjechał z Polski na zawsze. Myślę, że już nigdy się nie zobaczymy. Co powiedzieć, kiedy Basia, patrząc na jakiegoś mężczyznę, pyta z nadzieją: „Tata?”. Hanka
- Justyna Kuczmierowska, Naj
Możliwe, że Basia nie przeżywała zbyt mocno wyjazdu ojca, bo była jeszcze mała, teraz jednak zaczyna boleśnie odczuwać brak jego obecności. Rośnie i coraz lepiej poznaje otaczający ją świat. Obserwuje go i zaczyna dostrzegać, że oprócz mamy dzieci mają też tatę. Stąd jej pytania o ojca, na które trzeba odpowiedzieć.
WYJAŚNIENIA POWINNY BYĆ PRAWDZIWE
Na początku chciałabym panią pocieszyć. Po pierwsze, młodsze dzieci z reguły łatwiej akceptują rozpad rodziny niż starsze. Po drugie, rozwijają się prawidłowo, jeśli są wychowywane przez troskliwą matkę, z którą mają mocną więź. Dlatego ważne jest stworzenie przez panią silnego związku z Basią, w ramach którego znajdzie się oczywiście czas i miejsce na rozmowy o tacie. Córka bowiem na różnych etapach swojego życia będzie pewnie powracać do pytań o swojego ojca. Radzę udzielać Basi zawsze prawdziwych odpowiedzi, stosownych oczywiście do jej wieku. Kiedy więc córeczka na widok np. znajomego pyta się, czy to jej ojciec, proszę jej odpowie- to jej ojciec, proszę jej odpowiedzieć: „Nie, to nie tata. Tata nie mieszka z nami”. A gdy pojawi się pytanie „Dlaczego?”, może pani odpowiedzieć np. „Mamusia i tatuś nie byli razem szczęśliwi i postanowili zamieszkać oddzielnie. Wydawało nam się, że tak będzie lepiej dla nas wszystkich”. Proszę unikać sformułowań typu: „Tatuś wyjechał”, „Tatuś odszedł”, „Tatuś nas opuścił”. W chwilach, gdy dziewczynka pozostaje bez pani (np. w przedszkolu, u babci), może zacząć się bać, że i mama ją opuści.
ZDARZA SIĘ, ŻE TATA NIE MIESZKA Z MAMĄ
W miarę jak córeczka będzie dorastać, warto jej pokazać, że wasza sytuacja nie jest wyjątkowa, bo są i inne dzieci wychowywane tylko przez jedno z rodziców (mamę lub tatę). W tym celu może się pani posłużyć książeczkami specjalnie dedykowanymi dzieciom z niepełnych rodzin. Radzę też w realnym świecie znaleźć osoby samotnie wychowujące dzieci i zaprzyjaźnić się z nimi. Możecie się nawzajem wspierać, bo przecież doskonale rozumiecie swoją sytuację. Chociaż pociecha w końcu pojmie, że brak ojca to nic niezwykłego, trzeba pamiętać o tym, że odejście jednego rodzica osłabia poczucie bezpieczeństwa dziecka. Dlatego radzę często zapewniać Basię o swojej miłości i o tym, że nigdy jej pani nie opuści. Jednocześnie, pani Haniu, proszę stworzyć rodzinne zwyczaje, rytuały, a także jasne reguły postępowania obowiązujące córeczkę, ponieważ ustalony rytm dnia i rozsądna dyscyplina dają dziecku poczucie bezpieczeństwa. Niezmiernie ważne jest również poświęcanie Basi swojej uwagi i czasu. Bawcie się razem, rozmawiajcie, przygotowujcie wspólnie posiłki.
SPOSOBY NA TRUDNE UCZUCIA
Dzieci niejednokrotnie „biorą odpowiedzialność” za rozstanie rodziców. Warto więc powiedzieć Basi, że w żaden sposób nie doprowadziła do zaistniałego stanu rzeczy i że nie może nic zrobić, by tatuś ponownie zamieszkał z wami. Warto postarać się zrozumieć jej smutek, tęsknotę, złość, a nawet bunt, związane z odejściem ojca. Córeczka przez pewien czas może nie godzić się z tym faktem i mu zaprzeczać, bawiąc się w mamę, tatę i córeczkę, lub opowiadać innym o swojej „pełnej rodzinie”. Należy być wyrozumiałym dla takich zachowań, ponieważ mogą one pełnić funkcję obronną i dostosowawczą. Proszę też pamiętać, że w trudnych dla małego dziecka sytuacjach mogą pojawić się „niemowlęce” zachowania (moczenie się, chęć picia z butelki, utrata samodzielności). Powinny ustąpić, gdy córeczka odzyska wewnętrzną równowagę. Pani Haniu, mam jeszcze jedną radę. Matki samotnie wychowujące dzieci często wpadają w niebezpieczną pułapkę – chcą być dla swojej pociechy idealną matką i ojcem zarazem. Tymczasem nie jest to możliwe. Możliwy zaś i potrzebny jest regularny kontakt pociechy z jakimś mężczyzną z rodziny (dziadek, wujek) lub spośród znajomych. Dzieci spędzające czas z dorosłymi obojga płci lepiej się rozwijają.