Childs Farm Oat Derma: owies, który przywraca spokój skórze
Była sobie skóra. Wrażliwa. Czasem sucha. Czasem swędząca. Czasem, jak każdy z nas, obrażona na cały świat. Wystarczyła zmiana temperatury, zimniejsze powietrze, szorstki ręcznik, zimowy sweterek pod który nic się nie założyło, żeby skóra znowu zaczęła protestować.
Brzmi znajomo?
Tak wygląda codzienność wielu dzieci, ale też my, jako dorośli, znamy to świetnie.
Bo wrażliwość skóry nie ma wieku.

Delikatność, której można zaufać – marka stworzona z myślą o wrażliwej skórze
Childs Farm to brytyjska marka, która zdobywa zaufanie rodziców. Filozofia marki opiera się o tworzenie maksymalnie łagodnych, bezpiecznych i skutecznych kosmetyków – odpowiednich już od pierwszych dni życia. To nie tylko kosmetyki oczyszczające, ale również domowy pomocnik każdego rodzica – pomagający przywrócić równowagę skóry naszych pociech.
Linią, która pomaga w tej codziennej walce jest OatDerma – oparta na kojących właściwościach owsa. Produkty przeznaczone są do skóry wrażliwej, suchej, swędzącej, atopowej czy skłonnej do egzemy. W Polsce produkty te dostępne są w drogeriach sieci Rossmann, co sprawiło, że coraz więcej osób sięga po nie jako alternatywę dla dermokosmetyków.
Butelki bez krzykliwych etykiet. Proste. Spokojne. Jakby same chciały powiedzieć: „Hej, jesteśmy tutaj po to, żeby pomóc!”. Bez fajerwerków, bez krzyku, czy zapachów, które mogą podrażniać skórę. Linia ma swojego własnego super bohatera: owies, który od wieków koił, regenerował i otulał skórę jak miękki koc.

Oat Derma – owies w roli głównej
Owies to składnik o niezwykłym potencjale pielęgnacyjnym. Znany z działania łagodzącego, kojącego, regenerującego i nawilżającego, sprawdza się szczególnie dobrze u osób z suchą lub podrażnioną skórą. Nic więc dziwnego, że stał się fundamentem linii OatDerma.
To, co wyróżnia te produkty, to:
- mączka owsiana i olej z owsa – działają jak kojący kompres, wygładzają, łagodzą zaczerwienienia, zmniejszają uczucie ściągnięcia
- delikatne, bezzapachowe formuły – minimalizują ryzyko alergii i podrażnień
- odpowiednio dobrane emolienty – wspierają odbudowę naturalnej bariery hydrolipidowej
Linia została opracowana tak, aby być odpowiednią zarówno dla niemowląt i dzieci, jak i dorosłych, z wyjątkowo wymagającą skórą.
OatDerma – linia, która udowadnia, że prawdziwa pielęgnacja wrażliwej skóry zaczyna się od kojącego owsa
Kiedy produkty Oat Derma trafiły po raz pierwszy do łazienki pewnej Mamy, właściwie nie oczekiwała wiele. Jej synek od miesięcy zmagał się z suchą skórą. Zmieniali kosmetyki, kremy, wszystko. Jedne działały chwilę, inne wcale. Te widziała na półce w Rossmanie, więc postanowiła spróbować.
Tego wieczoru była już zmęczona. Po prostu, przypomniała sobie, że zostawiła kupione kosmetyki w torbie w przedpokoju. Młody był już wykąpany, więc wzięła tubkę balsamu, wycisnęła i zaczęła smarować.
To co ją zaskoczyło to konsystencja – lekka, kremowa. Później – to jak szybko się wchłonął. Aż wreszcie.. to, że Młody nie protestował, czuł ulgę skóry. Jakby ktoś położył na nim niewidoczny opatrunek.
Następnego wieczoru postanowiła spróbować płynu do kąpieli. Był delikatny. Emolientowy. Nie pienił się jak inne kolorowe kosmetyki, które zastawiały wannę i półki. Zostawiał na skórze miękką warstwę, która zdawała się mówić: Nie martw się, nie dam ci wyschnąć.
Po wyjściu z wanny, maluch nie płakał. Nie skarżył się, nie drapał całego ciała. Po prostu… czekał na balsam. Jakby jego skóra pierwszy raz od dawna zdawała się cieszyć z wieczornej kąpieli.
I tak w domu pojawił się „zestaw Młodego”: balsam do ciała, płyn do kąpieli, żel pod prysznic i krem do twarzy. Krem który idealnie wpisywał się w poranny rytuał… nie tylko dla synka ale również i dla Mamy. Bo kto powiedział, że tylko Młody może mieć prawo do kojącego owsa?
Poczuła ulgę, przy takiej aurze jaką mamy zimą. Policzki mniej czerwone, skóra – szczęśliwa.

Takich historii znamy już wiele: Rodziców, którzy szukali ratunku dla skóry swoich pociech. Tych samych rodziców, którzy postanowili spróbować też produkty, które kupili dzieciom… i przekonali się na własnej skórze. W końcu dzieci – które mogły spokojnie zasnąć, bez drapania, swędzenia czy podrażnień.
Wszystkich ich łączy jedno: OatDerma od Childs Farm z Rossmanna.
Nie dlatego, że to modna marka. Nie dlatego, że „wszyscy to kupują”. Dlatego, że skóra – nawet ta najbardziej wymagająca – odpowiedziała: „Dziękuję”.
Morał? Czasem mało krzyku z opakowań produktów robi najlepszą różnicę. Bo OatDerma nie krzyczy z opakowań. Nie błyszczy, nie udaje luksusu. Jest jak delikatna woda, w świecie pełnym bodźców.
Bo dobra pielęgnacja nie musi być głośna. Powinna być skuteczna.
Materiał promocyjny marki Childs Farm