Anna Wendzikowska zaatakowana za to jedno zdjęcie z dzieckiem: o co chodzi?
Zdjęcie Anny Wendzikowskiej z dzieckiem w nosidle wywołało burzę. Internautki nie przebierały w słowach: "Wywal to sztywne okropne wisiadło, sama się wybij w ten koszmarek i zawiśnij na kroczu."
- Redakcja
Anna Wendzikowska z dzieckiem w nosidle
Anna Wendzikowska dwa miesiące temu po raz drugi została mamą i na swoim Instagramie na bieżąco wrzuca zdjęcia ze swojego życia. Niektóre z nich budzą kontrowersje. Chodzi głównie o zdjęcia dziennikarki z młodszą córeczką. Internautki są bardzo czujne i już niejednokrotnie wytknęły dziennikarce błędy, jeśli chodzi na przykład o trzymanie, czy noszenie dziecka.
Tak było i tym razem, kiedy Anna Wendzikowska zamieściła zdjęcie z córeczką w nosidle. W komentarzach rozpętała się burza i dyskusja na temat tego, czy noszenie tak małego dziecka w ten sposób jest dla niego zdrowe.
Anna Wendzikowska w ogniu krytyki
W komentarzach pod zdjęciem Anny Wendzikowskiej z dzieckiem w nosidle, Internautki zwróciły uwagę na to, że tak małe dziecko nie powinno być noszone w nosidle, a jedynie chuście.
"Żadne nosidełko nie nadaje się od urodzenia, a takie sztywniadło nie nadaje się dla żadnego dziecka. Chodziki, skoczki i inne wynalazki tez są dopuszczone do sprzedaży, a wyrządzają straszna krzywdę."
"Właśnie problem w tym, że nie nadaje się dla dzieci od urodzenia mimo zapewnień producenta. Jest sztywne, nie zapewnia stabilizacji bocznej - całkiem wiotkiemu kręgosłupowi. Wymusza postawę wyprostowaną, dodatkowo cały ciężar ciała utrzymywany jest na kroczu. To tak jakby założono nam wielkie majtki i podniesiono za nie do góry."
Niektóre komentarze były bardzo agresywne: "Wywal to sztywne okropne wisiadło, sama się wybij w ten koszmarek i zawiśnij na kroczu."
Pojawiły się też komentarze, które dawały do zrozumienia, że problem noszenia dzieci w nosidłach jest u nas wyolbrzymiany: "na całym świecie ludzie noszą noworodki w nosidłach i jakoś nikt na ulicy nie krzyczy na nich że nosidło jest be. Nikt się nie wtrąca w życie innych. Polskie matki za to mają najwięcej do powiedzenia i uważają się za wszechwiedzące i uwielbiają dawać rady mimo że nikt je o to nie prosi."
A Wy co myślicie o tej całej sytuacji?