Reklama

Wirusy nie atakują w czasie mroźnej zimy - MIT

Owszem atakują, ale my bronimy się lepiej. W mroźne dni ubieramy się ciepło i rozgrzewamy gorącą herbatą pod kocem, podświadomie stosując podstawowe zasady profilaktyki zdrowotnej. I co najważniejsze - nie wychodzimy z domu, więc nie mamy się gdzie zarazić. A kiedy robi się nieco cieplej, zdejmujemy szaliki, czapki, rozpinamy kurtki, czyli obniżamy temperaturę naszego ciał. Skutkuje to łatwiejszą drogą dla wirusów, ponieważ nasz układ odpornościowy funkcjonuje nieco gorzej przy niższej temperaturze. Przebywamy w miejscach publicznych, gdzie jest wielu ludzi, w tym chorych. I właśnie wtedy łapiemy przeziębienie lub grypę.

Reklama

Wirusy giną w niskiej temperaturze - MIT

Wręcz przeciwnie. Jak podaje Ministerstwo Zdrowia, wirusy mogą przeżyć do 8 godzin w temperaturze 20 stopni, a kiedy spada ona do 4 stopni, żywotność wirusów wydłuża się aż do 48 godzin. Warto dodać, że laboratoria mikrobiologiczne czy wirusologiczne przechowują wirusy… zamrażając je. W ten sposób wirusy mogą przetrwać wiele lat. Jedynym sposobem na ich zabicie jest podgrzanie ich do minimum 60 stopni lub potraktowanie środkami chemicznymi np. detergentami.

Proste sposoby najlepszą profilaktyką zdrowotną - FAKT

Jeśli chcemy uniknąć albo chociaż zminimalizować ryzyko choroby w okresie zimowym, warto przestrzegać paru prostych zaleceń:

  • Unikać osób chorych – kichnięcie przenosi zarazki na odległość nawet kilku metrów!
  • Myć często ręce wodą i mydłem, unikać dotykania oczu, nosa i ust.
  • Ubierać się ciepło, ale nie przegrzewać – jeśli się spocimy, w wilgotnym ubraniu narazimy się na utratę ciepła, a to prosta droga do przeziębienia.
  • Warto pamiętać również o regularnym wietrzeniu pomieszczeń, w których przebywamy i utrzymywaniu w nich temperatury w granicach 20 stopni.
  • Należy zadbać także o zdrowy tryb życia: odpowiednio się odżywiać, wysypiać się, nie żyć w przewlekłym stresie i hartować organizm poprzez ruch, zwłaszcza ten na świeżym powietrzu, czy zimny prysznic. Musimy tylko pamiętać, że po kontakcie z niskimi temperaturami koniecznie należy się ogrzać! Nie chodzi bowiem o to, by wyziębić organizm, lecz by wzmocnić naturalne systemy obronne.

Przeziębienie i grypę najlepiej wygrzać w domu - FAKT

A jeśli już złapiemy przeziębienie lub łagodną grypę, najlepiej jest zostać w domu. Po pierwsze, aby nie zarażać innych, a po drugie, ponieważ najszybciej wyleczymy chorobę, stwarzając optymalne warunki do wyzdrowienia, wygrzewając się pod kołdrą. Kiedy wystarczy kilka dni w łóżku i gorąca herbata, a kiedy należy udać się po poradę do lekarza, tłumaczy specjalista chorób zakaźnych dr hab. n. med. Ernest Kuchar z Grupy LUX MED:

Dużo zależy od naszego stanu zdrowia i wieku. Osoby starsze i przewlekle chorzy powinni skontaktować się z lekarzem, osoby młode i ogólnie zdrowe wyzdrowieją same. Warto zwrócić uwagę na niepokojące objawy: duszność, odwodnienie, nawrót gorączki po jej ustąpieniu, sinicę, krwioplucie, ból w klatce piersiowej, zbyt niskie ciśnienie tętnicze, zaburzenia świadomości, np. patologiczną senność. To objawy alarmowe, wskazujące na to, że jak najszybciej należy udać się do lekarza.

Warto pamiętać, że choć większość zakażeń układu oddechowego leczymy tylko objawowo, najcięższe infekcje, np. grypę, możemy leczyć za pomocą leków przeciwwirusowych, które przyspieszają wyzdrowienie. Zatem przy podejrzeniu grypy warto skontaktować się z lekarzem.

Reklama

Przeciętnie dorosły człowiek przeziębia się 2-3 razy do roku, a w okresie zimowym szansa na przeziębienie jest bardzo duża. Przy obecnym trybie funkcjonowania społeczeństwa niewiele osób może pozwolić sobie na leżenie w łóżku przy lekkim przeziębieniu. Wirusy są więc wszędzie. Pamiętajmy, aby prowadzić zdrowy tryb życia, unikać chorych, wzmacniać swoją odporność, ubierać się ciepło… i zawsze nosić przy sobie chusteczki. Na wszelki wypadek. A w razie grypy skontaktować się z lekarzem.

Reklama
Reklama
Reklama