Reklama

Koronawirus w Polsce: pierwszy przypadek potwierdzony

Pierwszy przypadek zarażenia koronawirusem został potwierdzony w Polsce. Na porannej konferencji prasowej, Minister Zdrowia Łukasz Szumowski powiedział: "W nocy otrzymaliśmy dodatni wynik pierwszego pacjenta, który ma koronawirusa w Polsce. Pacjent czuje się dobrze. Wszystkie procedury zadziałały zgodnie z tym, jak powinny działać. Pacjent zgłosił się do lekarza, telefonicznie otrzymał informację, żeby się skontaktować ze służbami sanitarnymi."

Reklama

Pacjent jest hospitalizowany w Szpitalu Uniwersyteckim w Zielonej Górze. Jak wiadomo, mężczyzna przyjechał do Polski z Niemiec. Służby badają jak dokładnie wyglądała jego podróż do Polski. Nie wiadomo, w jakim wieku jest mężczyzna. Podano, że nie jest seniorem i nie jest w grupie wysokiego ryzyka.

Wszystkie osoby, które miały kontakt z pacjentem zostały objęte kwarantanną domową i są objęte nadzorem służb sanitarnych - dodał minister Szumowski.

Koronawirus w Polsce: czy jesteśmy na to przygotowani?

Jak zapewnia Minister Zdrowia, Polska jest przygotowana na koronawirusa. "Podkreślałem to wielokrotnie: to czy wirus się pojawi, czy nie - on nie zmienia wiele w naszych procedurach. My te procedury mamy opisane - mówił Szumowski i zapewnił, że w szpitalach przygotowywane są specjalne ćwiczenia.

"Gdyby zdarzyła się taka sytuacja, że w którymś z oddziałów mamy większe obłożenie, mamy procedury, które zwiększają liczbę łóżek zakaźnych w danym szpitalu. Mamy kontakt z wojewodami dotyczący wolnych łóżek, ale to nie jest sytuacja na dziś. Dzisiaj mamy miejsca i możemy pacjentów przyjmować wszystkich, którzy tego potrzebują i tutaj na dzień dzisiejszy nie ma ryzyka" - dodał Szumowski.

Według aktualnych danych Ministerstwa Zdrowia w Polsce 68 osób jest hospitalizowanych, a ok. 500 poddanych kwarantannie.

Reklama

Koronawirus w Polsce: nie ma powodów do paniki

Łukasz Szumowski podczas konferencji prasowej podkreślił, że najważniejsze jest zachowanie spokoju i rozsądku. "Mówiliśmy, że ten wirus się pojawi w Polsce i tak się stało. Mówiliśmy, że natychmiast poinformujemy państwa natychmiast jak to się zdarzy i tak zrobiliśmy. Cały czas informujemy: należy zachować higienę, myć ręce, nie wychodzić do większych zbiorowisk jeśli kichamy i kaszlemy. Ta choroba - jeżeli słuchamy ekspertów: epidemiologów, zakaźników - jest w swoim przebiegu zbliżona do grypy (...) pamiętajmy, że to nie jest taka choroba jak SARS, jak MERS, ebola. To zupełnie inna kategoria wagowa infekcji, przechodzi ją 80 proc. osób łagodnie. Nie ma powodów do niepokoju".

Reklama
Reklama
Reklama