Jedziemy do sanatorium po zdrowie
Nigdy tam nie byłaś? A może jednak warto? Jeśli uznasz, że tak, pomyśl o tym już teraz, u schyłku lata. Uzdrowisko to najlepsze miejsce na podreperowanie zdrowia, relaks i odpoczynek. To także miejsce, w którym możemy zająć się tylko sobą.
- Zofia Uszyńska, Naj
W sanatorium odzyskujemy zdrowie, regenerujemy siły, poprawiamy kondycję fizyczną i psychiczną, czynnie wypoczywamy. A trzeba przyznać, że jest w czym wybierać! W Polsce mamy ponad 50 miast sanatoryjnych z możliwościami leczenia prawie wszystkich dolegliwości. Nasze sanatoria należą do najlepszych w Europie. Mają naturalne materiały lecznicze: solanki, tężnie, borowiny, glinki. Leczenie sanatoryjne to nie wymysł naszych czasów. Do wód jeździło się od wieków. Mało kto wie, że w Lądku Zdroju na kuracjach przebywali między innymi car Aleksander I oraz J.Quincy Adams, późniejszy prezydent Stanów Zjednoczonych. Nałęczów odwiedzali Bolesław Prus oraz Stefan Żeromski. Szczawnicę Adam Asnyk i Henryk Sienkiewicz, Duszniki – Fryderyk Chopin. Czy są jakieś przeciwskazania, uniemożliwiające wyjazd do sanatorium? Tak. Są sytuacje, które wymagają przebywania w pobliżu naszego lekarza prowadzącego i szpitala na wypadek, gdyby działo się z nami coś niedobrego. Chodzi między innymi o choroby zakaźne, ostre infekcje, niewydolność wątroby, niewydolność układu krążenia i oddychania, skazy krwotoczne, choroby psychiczne, uzależnienia od leków i alkoholu, czynne choroby nowotworowe. Jeśli nie trapią nas te przypadłości, warto spróbować wyjechać do uzdrowiska. Najlepiej uzyskując skierowanie od lekarza, bo wtedy do pobytu w sanatorium dopłacimy niewielkie kwoty. Do wód możemy pojechać też bez skierowania, na zasadach komercyjnych. Ale i taki wyjazd należy załatwiać z dużym wyprzedzeniem. Koszty będą co prawda wtedy znacznie większe, ale czasem warto podjąć taką decyzję. I zamiast łykać tabletki, wyrwać się na nieprzerwany, dwu- czy nawet trzytygodniowy, urlop i przeznaczyć go na podreperowanie zdrowia. Po powrocie możemy być mile zaskoczone: tabletki mogą okazać się niepotrzebne.
Kolejność załatwiania formalności
Krok I: Aby pojechać do sanatorium, musisz mieć skierowanie. Wystawia je lekarz tzw. ubezpieczenia zdrowotnego (czyli taki, który ma podpisana odpowiednią umowę z NFZ lub pracuje w placówce, która ma taką umowę). Bardzo często jest to nasz lekarz rodzinny. Skierowanie na leczenie sanatoryjne szpitalne wystawia lekarz pracujący w szpitalu, w którym byliśmy leczeni.
Krok II: Wykonujemy badania zlecone nam przez lekarza: RTG klatki piersiowej (chyba że go już mamy, bo ważność tego badania wynosi 2 lata), EKG (ważność 6 miesięcy), OB, morfologia, mocz. Wyniki te dołączane są do naszego skierowania.
Krok III: Skierowanie (koniecznie listem poleconym, z dopiskiem: „Skierowanie do sanatorium”) przesyłamy do „naszego” oddziału NFZ. Wniosek może też wysłać lekarz.