Reklama

Gdy wstajemy niewyspani z powodu męczącego nas nocą kaszlu, uważamy go za wroga. Tymczasem w niektórych sytuacjach kaszlowi możemy zawdzięczać życie! Jest on bowiem reakcją obronną organizmu, zapobiegającą dostaniu się do dróg oddechowych ciał obcych, np. kęsu jedzenia, który mógłby zablokować dopływ powietrza do płuc. Ale choć jest pożyteczny, niekiedy potrafi tak dokuczyć, że zrobilibyśmy wszystko, byle by go się pozbyć.

Reklama

Zawrotny pęd powietrza
„Winowajcami” w sprawie kaszlu są zakończenia nerwowe, znajdujące się w tchawicy. Podrażnione przez kurz, okruszki jedzenia, a także wirusy, bakterie lub alergeny powodują Podobno osiąga ono w krtani zawrotną szybkość ponad i wymiata oskrzela do czysta.
Gdy jesteśmy zdrowi, kasłanie usuwa zanieczyszczenia powietrza, np. pył, substancje chemiczne. Jeśli złapiemy infekcję, kaszel służy również usunięciu zarazków i utrudniającego oddychanie śluzu, który przy przeziębieniu bywa bardzo obfi ty. Drogi oddechowe zaatakowane przez wirusy lub bakterie zaczynają się przed nimi bronić. Błona śluzowa gardła i oskrzeli wytwarza mnóstwo wydzieliny, aby „utopić” w nich zarazki. Trzeba tylko jeszcze się jej pozbyć – kaszląc. A to nie jest łatwe...

Kaszel nie zawsze pożyteczny
Suchy kaszel nie przynosi ulgi, wręcz przeciwnie: nasila podrażnienie dróg oddechowych. Męczy, nocą nie daje spać. Lekarze nazywają go nieproduktywnym, bo niczego nie usuwa z oskrzeli. Ten rodzaj kaszlu może być związany z paleniem papierosów, przyjmowaniem niektórych leków (np. stosowanych przy nadciśnieniu), zgagą, chorobami na tle alergicznym, może mieć podłoże nerwicowe.
Najczęściej jednak pojawia się w pierwszej fazie infekcji dróg oddechowych – np. przy przeziębieniu lub grypie. Wtedy jeszcze nic nie odkrztuszamy, bo wydzielina jest skąpa i tak lepka, zbita, że nie jesteśmy w stanie się jej pozbyć.
Przy przeziębieniu kaszel suchy przechodzi z czasem w mokry, czyli – produktywny. Wówczas odkrztuszanie flegmy przynosi nam ulgę, bo udrażnia oskrzela, a to ułatwia oddychanie. Ten rodzaj kaszlu łatwo odróżnić od suchego, wyraźnie słyszymy odrywanie się wydzieliny od błony śluzowej.

Jeden lek na mokry, drugi na suchy
W zależności od rodzaju kaszlu, farmaceuta zaproponuje odpowiedni preparat. Suchy, któremu nie towarzyszy wydalanie śluzu, leczy się syropami i tabletkami przeciwkaszlowymi. Tłumią one męczący odruch kasłania, który nie przynosi żadnych korzyści.
Gdy kaszel zmienia się w mokry, trzeba je odstawić i sięgnąć po leki wykrztuśne. Rozrzedzają wydzielinę i pobudzają drogi oddechowe do jej usuwania, a zatem mają ogromne znaczenie w usuwaniu przyczyny kaszlu i leczeniu stanu zapalnego w drogach oddechowych. Nie poleca się jednak stosowania takich preparatów przed snem! Ostatnią dawkę leku najlepiej zażyć na 2 godziny przed pójściem do łóżka, aby kasłanie nie zakłócało nam snu.
Chociaż kaszel wydaje się banalną przypadłością, leczmy go zawsze odpowiednio dobranym medykamentem, bo wtedy nie tylko doraźnie usunie dolegliwości, lecz także pomoże wyleczyć infekcję. Pamiętajmy jednak, że kaszel nie jest chorobą, tylko jej objawem. Dlatego gdy leki bez recepty nie pomagają, szukajmy pomocy u lekarza. Kasłanie może bowiem sygnalizować wiele schorzeń, czasami groźnych dla życia (np. rozedma czy nowotwór płuc).

Reklama

Kiedy pójść do lekarza

Szukajmy pomocy, gdy:
● kaszel nie mija po 3 tygodniach
● nasila się, zamiast ustępować
● towarzyszy mu ból w klatce piersiowej, duszności
● wykrztuszamy flegmę z krwią
● mamy świszczący oddech

Reklama
Reklama
Reklama