BMI- wskaźnik, który może wprowadzić cię w śmiertelny błąd
BMI to wskaźnik, który do tej pory daje wielu ludziom pogląd na stan swojego zdrowia. Za pomocą dwóch danych podstawionych do łatwego wzoru otrzymujemy szybką diagnozę. O ile wskaźnik BMI traktowany jest jedynie poglądowo i nie staje się wyznacznikiem stanu zdrowia - można go liczyć. Nie powinien jednak uśpić naszej czujności w dziedzinie profilaktyki. BMI jest wskaźnikiem, który może wprowadzić zwłaszcza kobiety po menopauzie w śmiertelny błąd. Sprawdź, czy jesteś w grupie ryzyka.
BMI - wskaźnik wprowadzający w błąd?
Jedna z najnowszych publikacji Oxford Academic - European Heart Journal autorstwa dr Qibin Qi, profesora nadzwyczajnego w Albert Einstein College of Medicine w Nowym Jorku, opisuje badanie przeprowadzone na 2683 kobietach z prawidłowym wskaźnikiem BMI. Panie te przeszły okres menopauzy, ich wskaźnik BMI był prawidłowy, a samopoczucie nie odbiegało od normy. W związku z tym były one spokojne o swój stan zdrowia. Otóż w trakcie prowadzonych badań wystąpiło aż 291 przypadków incydentu sercowo-naczyniowego, w tym choroba wieńcowa i udar mózgu. Kobiety te trafiały do szpitala w ciężkim stanie, nie znając przyczyny diametralnej zmiany swojego stanu zdrowia. Cóż zatem zawiniło skoro BMI było prawidłowe?
BMI - Kalkulator bywa zawodny?
Szczegółowa analiza składu ciała pokazała, że nawet kobiety z idealnym wskaźnikiem BMI znajdowały się w grupie ryzyka chorób sercowo-naczyniowych. Otóż Panie po 40 roku życia często miały miejscowe złogi tkanki tłuszczowej. Najczęściej występowały one w okolicach brzucha i ud. Dlaczego zatem wskaźnik BMI wprowadzał je w błąd? Często nie zdajemy sobie sprawy, że tkanka mięśniowa jest dużo ciężka od tłuszczowej. Panie, które nie prowadziły odpowiedniej diety, nie uprawiały aktywności fizycznej, miały siedzącą pracę - u nich wzrastało ryzyko, np. zawału mięśnia sercowego. Chociaż proporcja ich wzrostu (w cm) względem masy ciała nie prezentowała się źle to złogi tłuszczu odkładające się w organizmie wraz z wiekiem dały o sobie znać.
W oryginale badania możemy przeczytać: Pomimo powszechnego stosowania w praktyce klinicznej i badaniach epidemiologicznych wskaźnik masy ciała (BMI) jako wskaźnik otyłości jest często krytykowany za jego ograniczoną zdolność do rozróżniania masy tłuszczowej i masy beztłuszczowej (tj. beztłuszczowej masy, masy kostnej i masy płynnej ). Osoby w tej samej kategorii BMI mogą mieć znaczne różnice w ilości i rozkładzie tkanki tłuszczowej, a tym samym różne zagrożenia dla zdrowia. Wiadomo na przykład, że większy obwód talii jest związany ze zwiększonym ryzykiem śmiertelności z powodu chorób sercowo-naczyniowych (CVD) wśród osób z normalnym BMI.
Otyłość zwiększa ryzyko chorób?
O ile otyłość w konsekwencji prowadzi do wielu różnych chorób tak nie powinniśmy jej utożsamiać z jedynym czynnikiem. Powyższe badanie pozwala dostrzec nieco szerzej to zjawisko. Nawet panie wyglądające na pierwszy rzut oka na zdrowe, co często utożsamiamy z tym, że są szczupłe - mogą być szczególnie narażone na ryzyko chorób sercowo-naczyniowych. Warto zatem przynajmniej raz w roku, zwłaszcza po okresie menopauzy udać się do dietetyka w celu skonsultowania adekwatności przyjmowanych przez nas posiłków, ustalenie zapotrzebowania kalorycznego oraz przede wszystkim po to, by zbadać skład ciała. Ponadto kluczową kwestią jest pamiętanie o tym jaki zbawienny wpływ na stan naszego zdrowia ma regularna aktywność fizyczna.