Odra w Polsce: pojawiło się kolejne ognisko pod Warszawą. Czy grozi nam epidemia?
Pojawiło się kolejne ognisko odry w Polsce. Do tej pory odnotowano już 18 zachorowań, tymczasem w lokalnych przychodniach brakuje szczepionek. Czy grozi nam epidemia odry?
- Redakcja
Odra w Polsce: kolejne ognisko pod Warszawą
W czwartek Wojewódzka Stacja Epidemiologiczna poinformowała o kolejnym ognisku odry w Polsce, które pojawiło się w Pruszkowie, w jednej ze szkół podstawowych. Zachorowało 10 osób, w tym sześcioosobowa rodzina (dwoje dorosłych i czworo dzieci). Żadna z nich nie była szczepiona. W piątek zarażonych było już 13 osób, stwierdzono też kolejne niepowiązane ze sobą przypadki zachorowań w innych miejscowościach na terenie powiatu pruszkowskiego, jedno w Piastowie oraz dwa podejrzenia odry w Nadarzynie.
W poniedziałek 5 listopada 2018 pojawiły się informacje o kolejnych zachorowaniach na Mazowszu. To już osiemnasty w ostatnich dniach przypadek zachorowania. Potwierdzono także trzy przypadki zarażenia odrą w województwie lubelskim, a kolejne trzy czekają na potwierdzenie.
Rośnie liczba osób zarażonych wirusem odry. W poniedziałek na terenie Mazowsza wykryto kolejny, już osiemnasty w ostatnich dniach, przypadek zachorowania. Potwierdzono także trzy przypadki zakażenia w województwie lubelskim (kolejne trzy czekają na potwierdzenie). Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna bije na alarm i ostrzega przed rozprzestrzenianiem się choroby, a główny Inspektor Sanitarny zaapelował o dopełnienie obowiązku szczepienia dzieci przeciwko odrze, śwince i różyczce.
Odra w Polsce: w przychodniach brakuje szczepionek?
Rodzice najwidoczniej, wzięli sobie ten apel do serca i masowo udali się do przychodni by zaszczepić swoje dzieci przeciw odrze. Jak informują pracownicy przychodni w Pruszkowie, telefony dzwonią od samego rana. Do tego stopnia, że w placówce brakuje już szczepionek. Sytuacja w prywatnych przychodniach jest podobna. Jedynym sposobem, żeby zaszczepić dziecko jest zamówienie szczepionki z hurtowni, co wiąże się z kosztem około 200 zł.
Czy grozi nam epidemia odry w Polsce?
Wszystkie spośród odnotowanych w powiecie pruszkowskim zachorowań dotyczą osób, które nie były szczepione. Eksperci biją na alarm. Jak mówi dr n. med. Paweł Grzesiowski, jeśli ruch antyszczepionkowców będzie się rozprzestrzeniał, grozi nam powrót do sytuacji sprzed wprowadzenia obowiązkowych szczepień, kiedy epidemie odry wybuchały średnio co 2-3 lata. Jeszcze dwa lata temu liczba przypadków odry w Europie oscylowała wokół 5 tysięcy. W pierwszym półroczu tego roku sięgnęła już 41 tysięcy. Na Ukrainie, gdzie szczepienia przeciw odrze nie są obowiązkowe mówi się już nawet o epidemii. Szczepień przeciwko odrze w Polsce odmówiło ponad 34 tys. osób.
Odra w Polsce: dlaczego jest tak niebezpieczna?
Odra jest chorobą zakaźną wywoływaną przez wirusy. Jej objawy to wysoka gorączka, czerwone plamki i grudki na ciele. Zachorowanie na odrę niesie ze sobą ryzyko poważnych powikłań, wśród których wymieniane jest m.in. zapalenie płuc czy mięśnia sercowego, a także problemu neurologiczne. Obowiązkowe szczepienie przeciw odrze wprowadzono w 1975 roku. Wcześniej na odrę chorowały niemal wszystkie dzieci, a największą aktywność wirusa obserwowano w okresach epidemicznych, które pojawiały się co 2-3 lata. Szacuje się, że w latach 1965-1974 z powodu odry w Polsce umierało rocznie 200-300 dzieci, a dla tysięcy kończyło się to powikłaniami.
Dorota Zawadzka przestrzega przed odrą
Znana psycholog dziecięca opowiedziała o tym, że jako nastolatka zaraziła się odrą od swojej dwuletniej siostrzenicy i o mały włos nie skończyło się to dla niej tragicznie.
- Odra to bardzo niebezpieczna choroba. W moich czasach nie było szczepień przeciw odrze, zachorowałam na nią w wieku 15 lat. Ledwo uszłam z życiem – przyznała Dorota Zawadzka.
W rozmowie z WP Kobieta, psycholożka powiedziała też, że przez wiele lat zmagała się z różnymi powikłaniami.
- Doświadczałam ogólnej chorowitości, byłam podatna na przeziębienia. Oprócz tego do dziś zmagam się z problemami kardiologicznymi – powiedziała Zawadzka.
Tymczasem na początku października do sejmu trafił obywatelski projekt nowelizacji ustawy, która znosi obowiązek szczepień. Aktualnie, wśród obowiązkowych szczepień znajdują się te przeciwko gruźlicy, krztuścowi, polio, WZW typu B, błonicy, tężcowi, odrze, śwince i różyczce.