Ewa Minge

Ewa Minge była gościem programu Elżbiety Jaworowicz "Sprawa dla reportera", w którym rozmawiano na temat przemocy domowej. Znana projektantka mody doświadczyła w przeszłości przemocy. Jej były mąż, z którym ma dwójkę dzieci, znęcał się nad rodziną. Tym bardziej Ewa Minge nigdy nie przechodzi obojętnie obok tego tematu. 

W programie Jaworowicz pokazano historię kobiety, która była bita i poniżana przez męża.

- Czasami daję się namówić do udziału w programach o trudnej tematyce społecznej. Tym razem temat był mi bliski i szczególnie ważny. Przemoc w rodzinie. Zszokowała mnie nie historia upokarzanej, poniżanej kobiety przez swojego męża, znęcanie się ojca nad dzieckiem ale reakcja prawnika eksperta. Chcąc pomóc, w dobrej wierze, występując w roli eksperta, pełen emocji wypowiedział swoje zdanie na temat winy tejże. Wina była taka, że kobieta składała doniesienie na prokuraturę, mąż dostawał zakaz zbliżania i zarzuty, po czym kobieta za jakiś czas wszystko wycofywała - rozpoczęła swój wpis na Facebooku znana projektantka.

Reakcja ekspertów zaproszonych do studia zbulwersowała Ewę Minge. Jej zdaniem osoby, które nigdy nie doświadczyły przemocy nie powinny wypowiadać się na ten temat.

- Opinia w studio ludzi na poziomie, ekspertów była jednakowa, kobieta kochała i liczyła na poprawę. Szczerze mnie zagotowało, bo ten kto nie był w podobnej sytuacji, nie ma świadomości, że większość kobiet, wobec których stosuje się przemoc milczy, nie z miłości a ze strachu. Nikt nie zapytał jej dlaczego zmieniała to zdanie tylko diagnoza szczęśliwego człowieka.

Jak dodaje Ewa Minge, kobieta przyznała, że kierował nią strach: "Groził mi, że jak nie zmienię zeznań, to mnie zabije. Wyląduję kilka metrów pod ziemią, zniszczy mi życie...bałam się”.

Projektantka w dalszej części wpisu opisuje, jak zakończyła się ta historia. - Szczęśliwie oprawca został pozbawiony praw rodzicielskich i dostał zakaz zbliżania.

Zobacz także:

ZOBACZ TAKŻE:

Ewa Minge o przemocy wobec kobiet

Ewa Minge w swojej wypowiedzi podkreśla, że problem przemocy domowej i przemocy w związkach jest często w naszym społeczeństwie źle postrzegany. Wydaje nam się, że dotyczy on rodzin patologicznych i kobiet "zahukanych". Prawda jest zupełnie inna.

- Wyobrażenie o przemocy w związkach jest dalekie od prawdy. Nie tylko pijackie burdy i patologia, nie tylko biedne, zahukane kobiety doświadczają przemocy, z której trudno jest wyjść. Oprawca często osacza swoją ofiarę, budując wokół niej narrację strachu, manipuluje na przemian dobrocią i agresja. Tresuje i nagradza. Zdarzają się tacy, którzy zakładają na swoje ofiary swoiste pajęczyny uzależnień, szantaże. Są wśród nich ludzie wykształceni, biznesmeni, z wysokim statusem społecznym. Często epatują religijnością, dobrocią i potrafią naprawdę być mili. Ich ofiara bywa zaprzeczeniem ofiary a jednak...wpadają w sidła zastawione i są duszone za życia.

Projektantka podkreśla, że potrzeba niesamowitej siły, żeby wyrwać się z rąk oprawcy:

- Aby wyjść spod takiego nadzorcy trzeba siły i odwagi. Kobieta z programu prawnie jest wolna, ma ze swoim katem jednak majątek do podziału i dzieci. Inne kobiety mają wspólne biznesy, wspólne kredyty. Za wolność płacą wysoką cenę i czasem zwyczajnie nie stać ich na ten rachunek .

Przeczytajcie mocny wpis Ewy Minge: